31. Sezon na dzwonki

Od kilku lat spotykałam się z fotografiami angielskich lasów usłanych dywanem niebieskich dzwonków. W końcu udało mi się doświadczyć na żywo tego wiosennego arcydzieła natury.

Oceń ten wpis:

29. Co z tym blogiem?

Ech, już za długa się ta przerwa w pisaniu zrobiła… Zaczyna mi tego brakować. Po każdym kolejnym wyjeździe lub doświadczeniu pojedyncze zdania wpadają mi do gowy. A mimo to brakuje w nich jakiejś większej spójności, zdają się być też czasami mocno oderwane od rzeczywistości. Relacja z ultra układała mi się na kilka sposobów, niestety żadna…

Oceń ten wpis:

26. NZ_4. Routeburn Track

Szlak Routeburn należy do Wielkich Szlaków Nowej Zelandii, co oznacza, że decydując się na przejście, trzeba pamiętać o konieczności rezerwacji noclegu na trasie. A miejsca są zajęte zazwyczaj na długo przed terminem wędrówki. Routeburn jest popularny z kilku powodów: Jest stosunkowo krótki – 32 km Jak na przejście w terenie typu alpejskiego jest dość łatwy…

Oceń ten wpis:

24. NZ_2. Historia pewnego spotkania w Westport z kilkoma akapitami tła

Po przejściu Abel Tasman NP byłam umówiona z Weroniką w Nelson, na wspólne podróżowanie (nie, nie znałyśmy się wcześniej, tak, też jest z Polski). Z Nelson przejechałyśmy stopem do St Arnaud. To miasteczko często stanowi początek przejść w Parku Narodowym Lake Nelson. My tam wpadłyśmy tylko na chwilę, po drodze do Westport, i zrobiłyśmy 2-godzinny…

Oceń ten wpis:

23. NZ_1. Abel Tasman NP – Coast Track i Inland Track

23.02.2017 Późnym popołudniem przeprawiłam się promem na wyspę Południową do miejscowości Picton. Uznałam, że jest za późno by łapać stopa w kierunku Nelson więc znalazłam nocleg oraz zaopatrzyłam się na przejście w zapasy jedzenia i gazu do palnika. Tak niepozornie zaczynała się moja przygoda w Nowej Zelandii na wyspie Południowej.  Samo Picton to niewielka miejscowość…

Oceń ten wpis:

22. Uroki długich lotów, czyli sąsiadów sobie nie wybierasz…

Lot do Dohy cudo, mila sąsiadka mniej więcej w moim wieku lecąca na wakacje z siostra, moja imienniczka, do Tajlandii, chyba… Niestety podczas lotu z Dohy do Auckland trafiłam na parę starych niemcow zajmujących miejsca od strony przejścia. Przez pierwszą godziny było ok, no poza nieprzyjemnym zapachem z ust pani niemki i tego jak od…

Oceń ten wpis: