W Nowej Zelandii jest wiele wspaniałych szlaków, z pięknymi widokami i z różnych powodów interesujących, ale jest też ten jedyny i niepowtarzalny, najlepszy, najpiękniejszy i najważniejszy… a przynajmniej jest taki szlak, który w bardzo wielu rankingach zajmuje pierwsze miejsce. Przede wszystkim w rankingach szlaków jednodniowych. Ten szlak to Tongariro Alpine Crossing, czyli alpejskie przejście przez Park Narodowy Tongariro o długości 19,5 km i średnim czasie przejścia 7h.
Czy rzeczywiście Park Narodowy Tongariro jest aż taki niezwykły, że jeden z tamtejszych szlaków zasługuje na tytuł „Najpiękniejszego”? Aż chciałoby się powiedzieć, że takie ocenianie jest bardzo subiektywne i co robi niezapomniane wrażenie na jednej osobie inną pozostawi niewzruszoną. Jednak jest coś co powinno bezspornie świadczyć o poziomie, a przede wszystkim o znaczeniu tego miejsca. To umieszczenie Parku na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co dodatkowo podnosi wagę Tongariro to podwójne odznaczenie UNESCO – Park Narodowy Tongariro początkowo został wpisany na listę jako obiekt dziedzictwa przyrodniczego (1990), a po kilku latach również jako obiekt dziedzictwa kulturowego (1993). Nowozelandczycy docenili tę okolicę dużo wcześniej – jest to ich najstarszy park narodowy, istniejący już od 1887 roku.
Szlak można przejść w dowolnym kierunku, ale większość osób decyduje się zacząć z zachodniej strony startując z parkingu Mangatepopo (1120m n.p.m.) bo z tej strony podejścia jest mniej i tak zazwyczaj jest to oferowane przez przewodników oraz firmy zapewniające lokalny transport. Ja oczywiście zaczęłam z drugiego końca czyli parkingu Ketetahi (760m n.p.m.) (bo trza być twardym a nie miętkim :D ), bo do tego parkingu miałam bliżej i co bym zaoszczędziła w czasie podejścia to zużyłabym na przejazd dookoła parku.
Wybierając się na ten szlak warto pamiętać, że ilość miejsc na obu parkingach jest ograniczona, a w sezonie obowiązują dodatkowo limity czasowe: październik-kwiecień max. 4 h postoju na obu parkingach. Dlatego chociaż da się złapać jakiś transport pomiędzy parkingami to turystom raczej sugeruje się zerezerwowanie miejsca w busach z Taupo, lub innej okolicznej miejscowości, które zawiozą ich na początek szlaku w Mangatepopo oraz zabiorą po przejściu z drugiego parkingu.
Przed wejściem na szlak warto sprawdzić czy nie ma ostrzeżeń o szczególnej aktywności wulkanicznej – polecam stronę GeoNet NZ. Cały ten teren jest bardzo aktywny widać to nawet tzw. gołym okiem. Ostatnia erupcja w masywie Tongariro mała miejsce w 2012 roku, wcześniejsze występowały zazwyczaj co kilka lat. W całym masywie aktywnością odznaczają się góry Tongariro (1978 m n.p.m.), Ruapehu (2797 m n.p.m.) oraz Ngauruhoe (2291 m n.p.m), a ostatnie erupcje miały miejsce kolejno w 2012, 2007 oraz 1975 roku.
Dla zainteresowanych ciekawostka – w Parku Narodowym Tongariro kręcono większość scen Władcy Pierścieni pokazujących Mordor. Przykładowo, filmowy Mount Doom to podkręcona wersja wspomnianego wulkanu Ngauruhoe. Obok tej góry przechodzi się podczas przejścia Tongariro Alpine Crossing, a gdy ja tam wędrowałam co bardziej ambitni lub mniej zorientowani mogli wejść na sam szczyt. Od ubiegłego sezonu (październik 2017) oznaczenia szlaku prowadzące od Tongariro Crossing na szczyt Ngauruhoe zostały zdjęte, a nowozelandzki Department of Conservation (DOC) stara się edukować oraz zniechęcać turystów do wchodzenia na górę. I chociaż oficjalnego zakazu wspinaczki nie ma to szczyt Ngauruhoe jest świętym miejscem Maorysów, podobnie jak pobliski Ruapehu, i DOC wraz z maoryską społecznością przekonują do pozostawienia góry w spokoju oraz okazania szacunku lokalnej kulturze i wierzeniom.