Pod koniec grudnia spontanicznie wypisałam swoje cele na 2017 rok. Zapisałam 9 punktów i zostawiłam 10. pusty – może jeszcze go dopiszę, a może nie ;).
W kilku punktach znalazły się cele podróżnicze, choć nie są dokładnie sprecyzowane to stanowią pewnego rodzaju wyzwania:
1. Zobaczyć zorzę polarną – gdziekolwiek się uda
2. Podróżować przez miesiąc – oczywiście chodzi o jedną podróż, j.w.: gdziekolwiek, bo pomysłów mam dużo, a rok jest za krótki
3. Spędzić zimą noc w namiocie – wiem, mało ambitne, ale muszę się jakoś zmotywować do zimowej wędrówki pod plecakiem i z namiotem, może połączę z punktem 1.
Kolejne dwa punkty są swbodnie związane z podróżami / wypadami / aktywnościami:
4. Przekraczać miesięcznie 200 km – na nogach, nartach, rowerze i wszelkimi innymi sposobami bez wspomagania silnikami, już teraz mogę powiedzieć, że wyzwanie jest ambitne podczas pobytu w domu, min 7 km każdego dnia! (już mam trochę w plecy, trzeba się gdzieś wybrać na wędrówkę)
5. Zamieszczać na blogu co najmniej 1 wpis miesięcznie
– bo ostatnio brakowało mi: natchnienia / motywacji / chęci (wybrane podkreślić)
– bo mimo kilku wypadów nie zamieściłam nawet zdjęć
– bo mając pomysł na krótką serię wpisów nie przygotowałam ani jednego
Ostatnia klasa postanowień dotyczy spraw ogólnych, samodoskonalenia i wyzwań zawodowych:
6. Przeczytać 1 książkę miesięcznie z (szeroko pojętej) klasyki literatury – bardzo dużo czytam, ale coraz częściej zauważam, że brakuje mi podstaw, i że idę na łatwiznę wybierając lekką literaturę
7. Nauczyć się gotować i wprowadzić do jadłospisu 1 danie miesięcznie – coś nowego, co mi posmakuje i co będę skłonna gotować (bo jak długo można żyć na leczo, risotto i jajkach sadzonych? długo. )
8. Kontynuować naukę portugalskiego i innych języków – na razie jest na najtrudniejszej pozycji, bo brzmi jak życzenie i żeby się nie rozpłynęło w którymś kolejnym przedświcie potrzebuje poparcia w większej precyzji wyrażenia i konkretnym celu (ale na certyfikat trochę chyba za wcześnie, a przy samodzielnej nauce trudno będzie kontrolować poziom)
9. Przepracować w zawodzie min. 4 miesiące – bo trzeba zacząć się zachowywać jak osoba dorosła i wyedukowana (uwaga: ironia)
Punkt 10 pozostaje do zagospodarowania.
Myślę, że zawsze warto mieć miejsce w życiowych planach na dodatkowe wyzwania i nowe cele.
PS. To jeden wpis już mam, zostało jeszcze 11 :D