Siedzę sobię sama w pustej sali. Od godziny powinnam prowadzić zajęcia o motywacji, ale nikt się nie pojawił. Sprawia to, że ja jestem całkowicie zdemotywowana. Po cholerę tu siedzę skoro nikogo nie ma? Może spowodowane jest to moim wcześniejszym doświadczeniem ze spóźnialskimi z natury i kultury Kazachami.
Zdarzyło mi się, że 40% uczestników pojawiło się po godzinie od rozpoczęcia zajęć, a przedstawiając sytuację bardziej realnie były to 2 osoby. Tamte zajęcia zaczęłam z jedną studentką, w przeciągu 15 minut dotarły kolejne dwie, a po godzinie wspomniane 40%. Przynajmniej wytłumaczenie mieli niezłe, ktoś z AIESECu pomylił się podając im godziny.
Dla Kazachów godzina spotkania oraz czas rozpoczęcia zajęć są tylko sugestią i normą jest spóźnianie się pół godziny, godzina zaczyna irytować. Ale dopiero gdy ktoś nie przyjdzie i nie da znać wzbudza lekkie zainteresowanie, ale bardzo szybko zostaje wytłumaczony przez chociażby brzydką pogodę. I tu uwaga: brzydka pogoda jest kiedy pada lub gdy śnieg się topi bo „wczoraj napadało 30 cm, a dzisiaj jest +5°C”, ale kiedy jest -10°C wszyscy uważają, że pogoda jest piękna, najwyżej trochę przeszkadza im prószący śnieżek.
A tak serio to poważnie zaczynają mnie irytować swoim podejściem do ludzi, którzy na nich czekają. Tym totalnym brakiem szacunku dla cudzego czasu. Spotkanie jest umówione na konkretną godzinę, jedna osoba czeka godzinę, a druga, bez żadnej informacji, zwyczajnie się nie pojawia. Podczas jednej z przerw między zajęciami wybrałam się zjeść obiad w KIMEP Grill, czyli kafeterii w budynku Valikhanova gdzie mam większość zajęć. Spotkałam tam jednego z Aiesecerów (Adleta), przysiadłam się i widząc, że jego uwaga skupia się na wejściu spytałam na kogo czeka. Odpowiedź: na jedną z AIESEC Alumni, SHE’S LATE. OK, nic nadzwyczajnego, było ok 17.40 więc założyłam, że czeka 10 min. Ale po chwili coś mnie tknęło, przecież pamiętam jak Adlet mówił, że często sam się spóźnia (opisał to jako działanie prewencyjne:), więc nie powinien się tak denerwować po „zaledwie” 10 minutach. Musiałam dopytać, już podejrzewając jaka będzie odpowiedź, na którą byli umówieni. Na 17. Siedzieliśmy razem do około 18 i dziewczyna się nie pojawiła ani nie dała w żaden sposób znać, że nie przyjdzie. Komentarz Adleta: „Najśmieszniejszy jest fakt, że ona nawet nie jest Kazaszką tylko Rosjanką.”
Raczej nikt już się nie przyjdzie, za niecałe 15 minut kończy się czas tych zajęć. Nie rozumiem czemu nikt się nie pojawił, pogoda jest względnie dobra – jest trochę chłodno, ale jest tak już od ponad tygodnia. Więc co się nagle zmieniło? Może uczestnicy stopniowo przekonują się , że nie warto przychodzić, że słabo prowadzę zajęcia. Nie chce mi się prowadzić kolejnych zajęć, złapałam lekkiego doła, ale ma nadzieję, jeszcze mam nadzieję, że następna sesja będzie lepsza i poprawi mi nastrój.
Nie mam możliwości wrzucić tego od razu, zrobię to po powrocie czyli koło 22. Jak sobie zapowiedziałam tak robię :)
Ula uważaj czy nie nosisz niedozwolonej „odziezy” ;) http://www.wprost.pl/ar/436335/Koronkowe-majtki-w-Kazachstanie-Rosji-i-na-Bialorusi-nielegalne/
PolubieniePolubienie
A przeczytałeś ten artykuł czy tylko sam tytuł, że mi taki materiał podsyłasz? Przepisy dotyczące importu i sprzedaży bielizny zrobionej z „niehigienicznych” materiałów nieszczególnie mnie interesują :D
PolubieniePolubienie