Dotarłam pod dworzec kolejowy we Lwowie około 6 czasu lokalnego. Plac przed budynkiem dworca zastawiony jest taksówkami, marszrutkami, innymi autobusami i zwykłymi osobówkami oraz, przechodzącymi samym środkiem, pieszymi, którzy razem z tobołami próbują się przedostać przez to prowizoryczne rondo na przestrzał (dookoła jest dla nich za daleko). Już przed wejściem trzeba się przepychać przez masę…